Gdzie się nie obrócę tam Witkacy!

Jeśli mogłabym cofnąć czas aby doświadczyć czegoś niezwykłego, poprosiłabym o spotkanie z dwoma dżentelmenami. Dlaczego z dwoma? Ponieważ spotkanie z Witkacym bez wcześniejszej wizyty u Cierplikowskiego jest po prostu niemożliwe.

Jestem w domu. Nareszcie. Musiałam się pospieszyć, aby zdążyć na ostatni ekspresowy pociąg, ale udało się. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym się spóźniła. Nie mogłam! Jutro ważne spotkanie. […] Wybiła 12, wychodzę z domu. Siedzi, czyta gazetę i nerwowo przewraca strony, spogląda na zegarek – biegnę. Nareszcie widzimy się sam na sam. Spogląda na moje włosy i kręci z dezaprobatą głową. Mademoiselle – mówi, musimy z tym coś zrobić! „Jak mogłaś doprowadzić się do tak opłakanego stanu?! Musimy zastosować radykalne cięcie”. Trochę się boję, ale komu jak komu, jemu wierzę. Nareszcie upragniona chwila nadchodzi. Podążam za nim bardzo zestresowana i zawstydzona. WIedziałam, że jest źle, ale żeby aż tak? Wchodzimy do małego pokoiku, który służy jako pracownia. Lata świetności ma już za sobą, ale widać że dzieje się tu dużo. Siadam grzecznie na fotel. Mistrz bierze do ręki moje długie włosy, czesze, robi kucyk i ścina połowę z nich. W tej chwili najdłuższa część z nich sięga mi tylko do ramion – nie jest chyba dobrze. Chwilka magii, parę perfekcyjnych ruchów nożyczek, groteskowe miny i mój artystyczny bob gotowy. Nie wierzę, że to dzieje się naprawdę. Wyglądam pięknie i nigdy lepiej się nie czułam. Antoine Cierplikowski we własnej osobie. Dziękuję mu z całych sił, ale on już nie zwraca na mnie uwagi. Podziwia swoje dzieło i wie, że znowu zrobił przysługę światu. On wie, że jest królem i ten zachwyt musi chwilkę potrwać, a ja już nie mam za wiele czasu, znowu się spóźnię…

Po pięknym spotkaniu z Mistrzem wsiadam do taksówki i jadę na dworzec. Przede mną długa droga do Krakowa. To jest jedyna taka szansa w życiu. Znowu przesiadka, ale tym razem kierunek – Zakopane. Nie mogę się spóźnić, ponieważ Mistrz tego nie znosi. Tak długo czekałam na tę wizytę. Jestem już na miejscu. Od progu pracowni wita mnie napis – KLIENT MUSI BYĆ ZADOWOLONY. NIEPOROZUMIENIA WYKLUCZONE. Wiem, jaka jest konwencja i szczerze powiem – nie śmiałabym się sprzeciwiać. To cudowne uczucie widzieć go na żywo. Jest dokładnie taki jak go sobie wyobrażałam – niezorganizowany, roztargniony, zamyślony i szalony. Pyta się – czego oczekujesz? Ja odpowiadam, że całkowicie zdaję się na niego i oddaję się w jego ręce. W powietrzu czuć zapach farb, atramentu i szarego papieru. Mistrz przystępuje do pracy. Po dwóch godzinach Mistrza zaczyna coś drażnić i obawiam się, że mi odmówi. Na szczęście to tylko wina światła. Dziś juz więcej nie zrobimy i słyszę, że potrzebne będzie drugie spotkanie. Moje szczęście nie zna granic. Za dwa dni odbieram portret i cieszę się, że mogłam zobaczyć Witkacego przy pracy. Mam to cudowne dzieło w dłoniach i jestem na nim tylko ja. To niesamowite uczucie mieć w rękach coś co oglądało się zawsze z wielkim pragnieniem za szybą muzeum. Dostaję krótką informację, że zwroty nie będą uwzględniane. Uśmiecham się na tę myśl – musiałabym być jakaś szalona, żeby dobrowolnie oddać mój portret. Teraz mogę już wracać do swojego świata, mam już wszystko czego potrzebowałam i czuję pierwszy raz w życiu, że jestem szczęśliwa.

Witkacego poznałam w szkole średniej przy okazji omawiania Szewców, jednak bardziej niż twórczość literacka zainspirowały mnie jego obrazy/rysunki/szkice i fotografie. Tak właśnie zaczęła się nasza wspólna przygoda. W domu znalazłam książkę „Witkacy – wiersze i rysunki”, Kraków 1977. Wyjeżdżając na studia dostałam ją w prezencie od mamy, aby sztuka zawsze była blisko mnie. Wydanie jest naprawdę wyjątkowe – twarda, biała oprawa, wyjmowana okładka i ten cudownie pachnący papier nadaje tutaj magicznego charakteru. Oczywiście książka jest czarno – biała. Aby tradycji stało się za dość w tym roku również dostałam kolejną publikację o Witkacym, nazwałam to roboczo- Stanisław Okazjonalny. Skończyłam studia. Mamo – czekam na więcej! Swoją drogą album jest piękny i zaopatrzyłyśmy się w niego przy okazji odwiedzin jednej z wystaw Muzeum Narodowego. Księgarnia muzealna to kolejny pretekst, aby odwiedzić MN.

Będąc jeszcze w liceum i spędzając kolejne wakacje w Tatrach odwiedziłam Galerię Sztuki XX wieku w willi Oksza – filię Muzeum Tatrzańskiego. Zakopane to nie tylko miejsce twórczości Witkacego, do 1939 było skupiskiem największych polskich artystów i twórców. Cała licząca się bohema artystyczna wywodziła się właśnie stąd. Uważam, że jest to jedno z najbardziej podatnych miejsc do tworzenia sztuki. Kultura ludowa, tradycja, obyczajowość, otoczenie i kontakt z naturą to idealne środowisko do powstania rzeczy wielkich. W galerii można obejrzeć wystawę stałą poświęconą Witkacemu oraz inne wystawy czasowe dotyczące życia i twórczości Mistrza.

Wystawa stała:
witkacy stały

Przykładowa wystawa czasowa:
witkacy czasowy

W Słupsku natomiast miałam przyjemność zobaczyć największy zbiór prac plastycznych Witkacego na świecie. Tak – w Słupsku i tak – na świecie. Do dzisiaj nie mogę w to uwierzyć. Jest to wystawa stała pt. „Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy (1885-1939) – Twórczość plastyczna”. Muzeum Pomorza Środkowego zgromadziło ponad 120 prac Witkacego w tym mnóstwo fotografii, listów i wierszy. Wystawa nie tylko zwala z nóg wizualnie, ale imponuje swoim rozmiarem – z tego co pamiętam zajmuje całe ostatnie piętro zamku. Muszę przyznać, że panuje tam pozaziemski klimat – wchodzisz i nie masz ochoty wyjść. Aura jest nie do opisania, każdy fan Witkacego będzie zachwycony. Stanisław jest o tyle „uniwersalnym” artystą, że nawet początkujący smakosze sztuki są w stanie znaleźć coś dla siebie. Otwartość jego umysłu ,inteligencja, kontrowersyjność zachowania, życia i stylu bycia nie pasują do żadnych ram i konwenansu. Nie ma takiej opcji, że będziecie się nudzić podczas oglądania tej wystawy. Nie ma. Ponadto jak na profesjonalną wystawę przystało, po wszystkim można zabrać cząstkę Witkacego do domu.

mega witkacy

Witkacy gości także we Wrocławiu – co prawda jest tutaj tylko kilka portretów (obecnie wiszą w Pawilonie Czterech Kopuł), ale przez 3 miesiące ubiegłego roku można było rozkoszować się w Witkacym na całego. Od 6 sierpnia do 30 października we wrocławskim Centrum Kultury „Zamek” w Leśnicy dostępna była wystawa pt. „Asymetryczna Dama” czyli cykl portretów Eugenii Wyszomirskiej. Pastele pochodzą z kolekcji Muzeum Historii Katowic. Eugenia zafascynowała Witkacego tak bardzo, że powstawały cykle tych portretów a sama modelka miała ich ponad 25. Na wystawie poza portretami Eugenii można było zobaczyć także jeden autoportret, kilka fotografii i listów. Ściany zdobiły wydrukowane fragmenty słynnego regulaminu Firmy Portretowej ” S. J. Witkiewicz”. Poza wystawą stałą w Leśnicy, gościły wystawy plenerowe na Dworcu PKP oraz na Rynku. Ekspozycji towarzyszyły liczne wykłady, projekcje filmowe oraz spektakle. Szczególną uwagę zwróciłam na film krótkometrażowy w reżyserii Chrisa Lavisa i Maćka Szczerbowskiego, inspirowany życiem oraz twórczością Witkacego – „Madame Tutli-Putli” – nominowany do Oscara w 2008 roku.

Oczywiście, nie byłabym sobą gdybym czegoś nie kupiła – ale to już osobna historia. Mój dom żyje Witkacym i to dosłownie. Moim marzeniem jest posiadanie dzieł sztuki, ale póki nie stać mnie, aby w moim małym pokoju wisiał Witkacy, zadowolę się poduszką. Od czegoś w końcu trzeba zacząć. Polecam szczególnie grę – to fantastyczny sposób, aby przekonać się do sztuki a przy okazji kogoś zainteresować.

Stanisław Ignacy Witkiewicz nie jest banalny, ale to nie znaczy, że jest nieprzystępny. Poza fascynującą twórczością był po prostu nietuzinkową osobowością. Kto nie polubi jego wierszy może zajrzeć do fotografii, a komu nie spodobają się zdjęcia może spróbować z obrazami – przekrój jest ogromny. Jeśli komuś jeszcze mało to zapraszam do odwiedzin Teatru Witkacego w Zakopanem. Poznajcie tego dziwaka, bo warto!
Psychofanka obiecuje, że jeszcze nie raz będzie mówić o Witkacym.
teatr witkacy

#kulturadowynajecia

O Autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.