Złap ich wszystkich!

Biel jest dostojna, elegancka i wyrazista. Moc jaką ma w sobie biel przyciąga, ale zarazem obnaża wszystkie niedoskonałości i może stać się niewygodna. Coś cię razi w oczy? Załóż więc swoje stylowe okulary i wchodź śmiało do domu! Tutaj możesz pozwolić sobie na wszystko, głęboki oddech i wchodzimy…
Dom – mam ich kilka – Wrocław, Sieradz, Dzierżoniów, Ludźmierz, Ustka, Polańczyk (coraz częściej jestem myślami w Bieszczadach), Pawilon Czterech Kopuł, Kraków… Ten ostatni szczególnie przywołuje piękne wspomnienia. Dom to ważne miejsce, ale kto powiedział, że mogę mieć tylko jeden?

Pawilon Czterech Kopuł do zdecydowanie jedna z moich lepszych rezydencji. Można śmiało powiedzieć „Summer Rental„. Wchodzę tam jak do siebie, bo przecież jest to miejsce stworzone właśnie dla mnie.  Będąc tam, za każdym razem towarzyszy mi to samo uczucie – ulga. To tak jak po ciężkim dniu chcemy odpocząć i nie możemy doczekać się naszego łóżka, pokoju, piżamy czy książki, tak ja nie mogę doczekać się wizyty w Pawilonie, jest to istne święto. Chętnie zdjęłabym buty, wzięłabym w rękę gazetę i położyła się obok Witkacego, Hasiora czy Kantora. Na pewno znane jest Wam to uczucie kiedy słuchacie swojej ulubionej piosenki, oglądacie ukochany film czy czytacie kolejny tom waszej ulubionej powieści. Mhmm to jest to! Chociaż ciężko jest opisać wszystko słowami to wiem, że doświadczam wówczas czegoś niezwykłego. Któż z nas nie lubi otaczać się wyjątkowymi rzeczami? Niektórzy mogą reklamować np. znane marki odzieżowe, ja natomiast reklamuję sobą sztukę.

Pawilon Czterech Kopuł to jeden z czterech wrocławskich oddziałów muzealnych podporządkowanych pod Muzeum Narodowe. Muzeum Narodowe pełni rolę tzw. seniorki rodu, która ma trzy córki : Panoramę Racławicką, Muzeum Etnograficzne oraz Pawilon Czterech Kopuł. To właśnie ten ostatni jest wizytówką nowoczesności, współczesności i odpowiednikiem najmodniejszych trendów. Jeśli uważacie, że Muzeum Narodowe jest nudne (chociaż to nieprawda) to Pawilon jest zupełnym przeciwieństwem. Do odwiedzin zachęcają szczególnie wrocławskie kamienice. Liczne murale #do czterech razy sztuka!, które widnieją na fasadach miejskiej architektury są sztuką dla sztuki tego miejsca. Pięknie wtopiły się w klimat Wrocławia i jasno pokazują mieszkańcom, gościom z czego miasto powinno być dumne. Mimo, iż budynek Pawilonu jest stary, bo aż z 1912 roku to do użytku wystawienniczego został oddany dopiero po wielu latach, paradoksalnie od samego początku miał być przeznaczony do takiego celu. Pawilon został zaprojektowany przez Hansa Poelziga i jest doskonałym połączeniem nowoczesnej myśli architektonicznej i bogactwa antyku. Cztery kopuły najlepiej prezentują się na dziedzincu pawilonu a oszklony dach dodaje wyrazistości temu miejscu, dzięki czemu widać jak na dłoni rozmach i skalę projektu. Dla początkujących ze sztuką to fantastyczny start! Warto najpierw odwiedzić Pawilon, później Muzeum Etnograficzne a na koniec zostawić tzw. ostrych zawodników czyli Muzeum Narodowe i Panoramę Racławicką. Rozumiem, że nie każdy jest w stanie dostrzec od razu walory estetyczne czy przekaz historyczny niektórych miejsc, dlatego na zachętę można poruszać się takim szlakiem. Ważne, aby próbować i sprawdzić czy rzeczywiście muzea to aż takie złe, nudne i straszne miejsca. Jeśli nie mamy śmiałości, albo czujemy się nieswojo warto zaprosić kogoś znajomego lub wziąć ze sobą swoją drugą połówkę. Moja połowa jest oporna, ale spokojnie, od artystycznych podróży mam Monikę – najlepszy kompan na świecie. Myślę że w tej dziedzinie bardzo dobrze się uzupełniamy.

Podstawowe informacje o Pawilonie:

  1. Jest biały! To nie jest zwykłe muzeum, to najlepsza i najbardziej nowoczesna galeria sztuki w Polsce. Wygląd tego miejsca odpowiada charakterowi wystawy stałej ” Kolekcji sztuki polskiej II połowy XX i XXI wieku”. Cała kolekcja obejmuje około 20 tysięcy eksponatów, tym samym Muzeum Narodowe we Wrocławiu jest właścicielem jednej z największych zbiorów dzieł współczesnej sztuki. Biel nie jest przypadkowa. Jest połączeniem smaku i dobrego stylu, daje również przestrzeń dla prezentowanych dzieł i nie rozprasza. Biel jest w tym przypadku łagodząca i daje poczucie równowagi. Nawet gdy wydaje się ona wykorzystana do przesady to zabieg ten nie jest przypadkowy.
  2. Oprócz wystawy stałej organizowane są tzw. wystawy czasowe – do 22.01.2017 można było odwiedzić Wystawę Letnia rezydencja. Kolekcja Marxa gościnnie we Wrocławiu. Ta kolekcja prezentowała m.in. dzieła takich twórców jak: Joseph Beuys, Anselm Kiefer, Andy Warhol, Robert Rauschenberg, Cy Twombly. Poza plejadą gwiazd zwiedzający mieli niepowtarzalną okazję zobaczyć słynne portrety Warhol’a – Multicolored Marilyn, Diamond Dust Shoes, Camouflage, Josepha Beuysa czy Ericha Marxa.
  3. Godziny otwarcia podzielone są na dwa sezony: letni i zimowy. Ceny biletów na wystawę czasową to 20 zł(normalny), 15 zł (ulgowy), na wystawę stałą i czasową łącznie 30 zł (normalny), 25 zł (ulgowy). W każdy wtorek wstęp wolny na wystawę stałą. Wolne wtorki to coś wspaniałego! Sama korzystam z tego rozwiązania i powiem szczerze, że klimat jest zupełnie inny, nie ma tylu osób i można w spokoju nacieszyć się sztuką.
  4. Podczas przeżywania artystycznych rozkoszy i uniesień, Ci którzy będą jeszcze na siłach mogą zbierać informatory ( są to białe kartki z błękitnym nadrukiem umieszone w odpowiednich miejscach kompozycji). Informatory pozwalają lepiej zrozumieć dany okres w sztuce i uporządkować wiedzę. Wystawa jest ogromna, co za tym idzie liczba dzieł i nazwisk jest pokaźna. Informatory pomogą szybko zrozumieć np. konwencję danego dzieła, ale także zachęcą do zgłębienia wiedzy po opuszczeniu wystawy. W Bibliotece Pawilonu można zakupić do nich teczkę, która dopełni całości. Koszt – 2 zł. Poza tym w Muzeum Narodowym i Pawilonie znajdziemy pocztówki i naklejki tematyczne – wówczas Pawilon pozostanie z nami na dłuższy czas. Polecam szczególnie Bibliotekę Czterech Kopuł- można nabyć świetne albumy, zeszyty, kalendarze, książki itp.
  5. To doskonałe miejsce dla każdego i w każdym wieku. Zachęcam do odwiedzin nie tylko rówieśników, ale i rodziców z dziećmi. Dlaczego? Nie ma lepszej przestrzeni na naukę sztuki. Dzieci potrafią czasami lepiej interpretować obrazy niż dorośli. My często doszukujemy się trudności, ukrytego dna i podtekstu. Nie chcę powiedzieć, że sztuka współczesna jest prymitywna, ale dzieciaki idą trochę na łatwiznę i to zdecydowanie pomaga. Samo obcowanie z pięknem daje im więcej możliwości do uruchomienia swojej wyobraźni. To kolorowe i bajkowe spotkanie. Dorośli powinni uczyć się od najmłodszych i być lekko zwariowani. Zdecydowanie nie ma się czego wstydzić.
  6. Wreszcie dochodzimy do najważniejszego: to nietypowy, oryginalny, niepowtarzalny zbiór największych i najpiękniejszych dziwactw jakie w życiu widziałam. Kocham to miejsce bo jest nieoczywiste. Jest tak kosmiczne, że aż niewiarygodnie iż znajduje się na tej samej planecie. Będąc tam pierwszy raz musiałam otworzyć się na nowe doznania i nowy świat, co uczyniłam z dziką rozkoszą. Jak się później okazało nie było to aż takie trudne, bo to również mój świat, każdy znajdzie w nim coś dla siebie, jestem tego pewna. Wynajęłam to co chciałam i na swoich warunkach.

Jak złapać ich wszystkich i na kogo zwrócić uwagę? Tak jak już wcześniej wspomniałam – informator to ważna sprawa. Możemy zatem podążać za nim i uzbierać całą kolekcję, albo puścić wodze fantazji i podążać np. takich zestawieniem: (oto lista moich absolutnych ulubieńców, w tym kilka perełek): Witkacy – co prawda dwa obrazy w porównaniu z Muzeum Pomorza w Słupsku to wypada słabo, ale z tego co zauważyłam przy Witkacym organizowane są lekcje rysunku dla najmłodszych, więc wybaczam. Poza tym nie każdy ma okazję zobaczyć Witkacego w Słupsku, na dobry początek jak najbardziej. Witkacy wisi dumnie na samym początku wystawy i nie ma mowy, aby go przegapić. Tadeusz Kantor – zdecydowana perełka tej wystawy i moje osobiste odkrycie, polecam serdecznie zostać przy nim na dłuższą chwilę, Władysław Hasior – mistrz nad mistrzami, dzięki niemu poznałam lepiej asamblaż i jest moim numer jeden tej wystawy. Na zawsze on! Ja się po prostu zakochałam w Hasiorze. Krzysztof Bednarski powala jako Bruno Schulz, Leon Chwistek zachwyca grą kolorów, szczególnie patrząc na portret żony, Tadeusz Brzozowski – istny kosmos, to trzeba zobaczyć osobiście, bo ja nie jestem w stanie opisać tego słowami. Maria Jarema – to po prostu Pani od miłych rysunków – tak mi się jakoś uroczo kojarzy, Marian Szulc – cudny minimalizm, mroczny Mirosław Bałka, „impresjonistyczny” Jan Cybis, oryginalny i zdumiewający Jerzy Trzórzewski na jednej ścianie z Alfredem Lenicą to nie przypadek (Panowie są genialni), czarujący czernią Zbigniew Makowski. Mój ulubiony Pejzaż 13 autorstwa Rajmunda Ziemskiego pozostanie na zawsze w mej pamięci. Zaklepane. Amen. Laboratorium pomysłów i wyrazu to zdecydowanie Jan Tarassin, Aleksander Kobzdej, Jadwiga Maziarska to faworyci do najbardziej odjechanego pokazu materiału, tworzywa, surowca etc.,przedstawicielem zagadek kryminalnych Wrocławia jest Włodzimierz Borowski, surrealizm i abstrakcja zwierzęca to Jan Lebenstein, abakany i Magdalena Abakanowicz. Autor rzeźby Przejście z Arkad Capitol to Jerzy Kalina, którego również nie brakuje na wystawie, zabawa formami cielesnymi należy do Aliny Szapocznikow, Maria Pinińska – Bereś jasno wskazuje co w naszym życiu jest istotne i czego nie należy się wstydzić. Kontrkultura czyli sprzeciw wobec propagandy oraz zakłamaniu politycznemu prezentuje m.in. Eugeniusz Get – Stankiewicz, dadaistyczne kolaże należą do grupy wrocławskiej Luxus, niedoszły zakonnik i pisarz ikon Jerzy Nowosielski ( słynna nagroda Nowosielskich) to osobna, fascynująca historia sztuki i życia oraz Henryk Stażewski czyli niech żyje abstrakcja! To tylko kilka moich propozycji, wybór jest naprawdę ogromny. Wystawa jest wciągająca i intrygująca – warto poświęcić godzinę lub nawet całe popołudnie, zależy ile macie czasu. Poza obrazami są rzeźby, fotografie i liczne asamblaże. Zachęcam szczególnie do zakolegowania się z Hasiorem – jest geniuszem. Mam nadzieję, że spojrzycie na Hasiora łaskawym okiem i zobaczycie to drugie dno. Dlaczego o tym mówię? Podczas jednej z wycieczek w Pawilonie w jakiej miałam okazję uczestniczyć usłyszałam od Pani przewodnik, że dzieła Hasiora wyglądają jakby były wyjęte ze śmietnika, bo nie miał tyle pieniędzy co jego zagraniczni koledzy. Z jednej strony nie można się nie zgodzić z Panią przewodnik. Fakt – nie miał tyle pieniędzy! Jednak z drugiej strony, zapoznawszy się z historią samego artysty, przestrzenią w jakiej tworzył oraz sytuacją polityczną w jakiej żył to ja nie mam pytań. Facet był niesamowity. Był mistrzem a ja lubię mistrzów. Kolekcja się powiększa, więc: następny proszę!
Złap ich wszystkich. Bo warto.

#doczterechrazysztuka!

O Autorze

2 thoughts on “Złap ich wszystkich!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.