Madonna Wrocławia to (chyba) ja!

Tak się jakoś złożyło, że przez ostatnie cztery dni znowu byłam przewodnikiem po tym cudownym mieście. Ta rola to dla mnie zawsze wielka przyjemność, odskocznia i sprawdzian – kto da więcej. W zależności od tego jakich mam gości i na … Kontynuuj czytanie „Madonna Wrocławia to (chyba) ja!”

Niebanalny, ale kulturalny Wrocław 2

[…] Wiosna wybuchła mi prosto w twarz, z nosa leci mi krew, ja czuję, że cię tracę […]. Wczesne zasypianie odkąd mieszkam nad miastem, jest po prostu nietaktowne. Końcówce dnia towarzyszy zatem odpowiedni rytuał: wracam do domu z  obowiązkowego spaceru, uwielbiam ten … Kontynuuj czytanie „Niebanalny, ale kulturalny Wrocław 2”